Toyota Australia postanowiła promować model Mirai i w tym celu na drogi wyjechała flota trzech egzemplarzy. Mają one promować napęd wodorowy i pokazać ludziom, że takie samochody mogą być przyszłością.
Niestety plan marki ma jeden mały mankament. W Australii nie ma ani jednej stacji, na której byłaby możliwość dotankowania wodoru. Marka poradziła sobie z tym w dość nietypowy sposób. Mianowicie wraz z flotą Mirai'ów ruszyła mobilna stacja wodorowa.
Na pokładzie ciężarówki Hino 700 zamontowano aparaturę do tankowania. Wodór trafia do ciężarówki w specjalnych pojemnikach. Oczywiście ciężarówka jeżdżąca za ekologicznymi samochodami mija się nieco z celem. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe.Toyota bada zainteresowanie nową technologią i będzie dążyła do tworzenia wodorowych stacji w Australii. Jak jednak podkreślają jej przedstawiciele mobilna stacja może być idealnym rozwiązaniem w kraju, w którym duże miasta są od siebie oddalone o setki kilometrów.